Pozorne nawrócenie ludu
1 Chodźcie, powróćmy do Pana!
On nas rozszarpał – On też uleczy,
uderzył – ale opatrzy nasze rany.
2 Po dwóch dniach przywróci nas do życia,
trzeciego dnia podźwignie
i będziemy przed Nim żyli.
3 Poznajmy, usilnie dążmy do poznania Pana.
Jego przyjście jest pewne jak zorza poranna
Przyjdzie do nas jak deszcz,
jak późny deszcz, który nasyca ziemię.
4 Co mam ci uczynić, Efraimie,
co mam ci uczynić, Judo?
Miłość wasza jest jak obłok poranny
i jak rosa, która szybko znika.
5 Dlatego ciosałem ich przez proroków,
zabijałem słowami Moich ust,
aby Mój wyrok zabłysnął jak światło.
6 Bo miłości pragnę, nie ofiary,
bardziej poznania Boga niż całopaleń!
Niewierność i zdrada
7 Oni jednak jak Adam przekroczyli przymierze,
tam Mi się sprzeniewierzyli.
8 Gilead to miasto złoczyńców,
splamione krwią.
9 Gromada kapłanów
podobna jest do bandy czyhającej na człowieka.
Na drodze do Sychem mordują,
popełniają okrucieństwa.
10 W domu Izraela widziałem okropność,
tam Efraim uprawiał nierząd,
Izrael stał się nieczysty.
11 Również dla ciebie, Judo, nadejdzie czas żniwa,
gdy przyprowadzę z niewoli Mój lud,